Wambierzyce: Dolnośląska Jerozolima, śląski Jeruzalem, kraina magii...
Okna mogą być zamknięte. Ale zawsze są otwarte na krajobrazy. Jaka mogłaby być Twoja interpretacja okien?
Świeże bułki pokrojone na plastry smakują tu inaczej posmarowane miodem z pobliskiej pasieki i twarogiem. Kawa ma bardziej wyrazisty smak.
Swoją drogą słońce jest tu inne. Jakby nigdy nie chciało zajść. Jakby zawsze chciało z nami być i dotrzymywać towarzystwa drzewom. Gdy zachodzi obok wzgórz należących do króla Szczelińca ustępuje miejsca księżycowi wschodzącemu po przeciwnej stronie lasu. Niebo staje się łagodniejsze, podzielone na dwie partie - nocną i dzienną. Obie dzieli rozmazana linia, która przy ciepłych, letnich wieczorach potrafi zmienić swój kolor na różowy.
Gdy stąpam po dziewiczych łąkach porośniętych makami i niebieskawymi chabrami a moje nagie kostki dotykają źdźbeł traw czuję niesamowitą błogość, prawie taką samą jaka opisana jest w starej książce Joga dla początkujących. Zawsze było mi ciężko osiągnąć taki stan.
Doszłam do wniosku, że życie powinno składać się jedynie z takich momentów.
Wróćmy do krainy, która wzbudziła we mnie miłość do natury. Wambierzyce zwane śląskim Jeruzalem istnieją tu prawdopodobnie od 1253 roku a ich założycielem był czeski król Przemysław Ottokar II. Wieś później była we własności joannitów z niedalekiej miejscowości Kłodzko, przeszła również panowanie bogaczy Osterbergów z Opawy. Znajduje się tutaj monumentalnej okazałości bazylika, która wita nas przy samym wjeździe. Ulokowana w centrum wsi zachwyca swym barokowym stylem. Skąd wzięła się tu tak ogromna i bogata bazylika?
Legenda, która krąży wokół Wambierzyc to niejaki Jan,któremu objawiła się Matka Boża i pomogła mu odzyskać wzrok.
To miejsce o niezwykle religijnej tematyce przyciąga turystów z różnych zakątków świata. Przez Wambierzyce przepływa Cedron (tak, ta nazwa wzięła się od rzeki Cedron płynącej w Jerozolimie), wzgórza opatulające bazylikę noszą nazwy takie jak Synaj, Tabor czy Horeb (również tematyka biblijna). Ponadto możemy odwiedzić tu ponad 100 kaplic, 12 bram i ruchomą szopkę z ilością figur wynoszącą ponad 800. Schodów do bazyliki też nie bez powodu jest 57 - 9 chórów anielskich, 33 lata Chrystusa i 15 lat Marii, kiedy poczęła Syna.
Najpiękniejsze zachody słońca ujrzeć można z kalwarii, na której wzgórze prowadzi urokliwa uliczka i schody. Kalwaria Wambierzycka to odpowiednik Jerozolimskiej Golgoty i Góry Oliwnej. Na wzgórzu podziwiać możemy panoramę gór Stołowych ze Szczelińcem na czele a także okolicznymi łąkami i polami. W dole widzimy bazylikę, która (w piątki, soboty i niedziele o 21.30) iluminuje do muzyki.
Poza religijnymi miejscami Wambierzyce w swojej ofercie ukazują liczne ścieżki turystyczne w górach Stołowych, skalne formacje (Skalne Grzyby), królewskiego Mnicha witającego nas gdy idziemy wzdłuż ulicy wiejskiej, trasę rowerową, którą dojedziemy do pobliskiego Radkowa i Karłowa czy też liczne zakątki mniej znane turystom (np. smaczne jagody w Studziennej...). Moim skromnym zdaniem jest to również miejsce, które może służyć jako baza wypadowa w pobliskie góry, miasta i zabytki. Niepatriotycznie ujmując, warta zobaczenia jest również czeska strona gór Stołowych (Braumowskie ściany, Skalne miasto, czeskie miasteczka z doskonałym czeskim piwkiem i syrem), do której z Wambierzyc jest rzut beretem.
To miejsce ma swoją magię. Nie jest okupowane przez ludzi. Nadal pozostaje tajemnicze i ciche. Zapachy dalej są te same o każdej porze roku. Szlaki w wielu miejscach nieprzetarte, a łąki dziewicze.
Komentarze
Prześlij komentarz