JEZIORO GARDA: chwile wytchnienia




Lombardia - należy do najbogatszych regionów Włoch, przyciąga m.in Mediolanem, Bergamo, Livigno i... bajecznym jeziorem Garda. 

Włochy to państwo, które chciałabym zwiedzić wzdłuż i wszerz. Niewątpliwie marzenie to wzięło się z moich pierwszych podróży gdy byłam jeszcze dzieckiem. Siedząc w domu oglądałam przeróżne albumy ukazujące piękno tego miejsca. Dzika, egzotyczna i mało znana turystom Sperlonga oszałamia już po przejrzeniu pierwszego zdjęcia: długie, szerokie plaże, bujna, południowa roślinność i kamieniste klify z budowlami przyciągały wzrok na każdym kroku. W Sperlondze nie znajdziecie hoteli all inclusive i tłumów turystów... Pochłonie Was krajobraz nietkniętej cywilizacją natury i tubylców. Ale o Lacjum kiedy indziej. 


Post ten chciałabym zadedykować mojej miłości do pewnego włoskiego jeziora, które wyglądem swym przypomina niekończące się morze z pejzażem górskich Alp. Jako pasjonatka gór od razu zostawiłam tam niemałą część mojego serca. Po raz pierwszy odwiedziliśmy mały camping obok urokliwego miasteczka Salo, gdzie wieczorami muzyka rozbrzmiewała na tafli wody, a kochankowie tańczyli do włoskich utworów. Na promenadzie ujrzeć można było roześmianych ludzi pijących tutejsze wino i zajadających prawdziwą pizzę. Garda spodobała się nam tak bardzo, że postanowiliśmy ponownie odwiedzić to największe i najczystsze jezioro w całym kraju. Za drugim razem wybraliśmy się do campingu leżącego nieopodal Pesciery w prowincji Brescia. Pesciera z racji okupacji francuskiej w XIX wieku wita nas dość dużą ilością murów wzniesionych w tym czasie. Podczas I wojny światowej również sporo przeszła, co możemy dostrzec po niektórych budowlach. Militarne wniesienia całkiem nieźle komponują się z wąskimi uliczkami i włoskimi kamieniczkami obrośniętymi bluszczem i kwiatami. Pesciera mogłaby sprawić dużo radości fanom militariów: znajduje się tutaj muzeum wojskowe, więzienie z XVII wieku i forteca. 

Podczas drogi promenadą z campingu do Pesciery towarzyszy nam niekończący się widok jeziora na tle monumentalnych Alp, które każdego ranka, południa i wieczora są inne - za mgłą, wyraziste, lekko przygaszone lub częściowo zasłonięte przez obłoki. Można na chwilę usiąść i po prostu się rozmarzyć.


Nocując w prowincji Brescia nie sposób ominąć jednego, wyjątkowego miejsca. 

Lombardia i zachodni brzeg jeziora Garda może pochwalić się również klimatycznym, maleńkim miasteczkiem zwanym Sirmione. Swe korzenie zapuściło tu już w VI w. p.n.e. Miejsce odgrywało rolę istnie militarną, bowiem mieściła się tam twierdza, a bogaci mieszkańcy Werony korzystali z tutejszych dóbr. Dziś można wspiąć się na jedną z licznych wież zamku i podziwiać śródziemne krajobrazy. Warto poszperać również w zakamarkach miasta i przy fosie: można znaleźć małe plażyczki, łabędzie i rozkoszować się widokiem kwitnących oleandrów (wczesnym latem). Jeżeli stacjonujemy w Pescierze lub innym miasteczku na tym brzegu jeziora do Sirmione możemy spokojnie dostać się łódką/promem/motorówką z portu w Pescierze. 

Jezioro Garda to gratka dla ludzi poszukujących wyciszenia i kąta gdzie mogą pozbierać myśli. W niektórych miejscach można znaleźć bezludne plaże pozwalające na chwilę wytchnienia. Liczne alejki, egzotyczna roślinność, włoski pejzaż i ciepłe, letnie wieczory zachęcają do powrotów. Jezioro Garda jest niewątpliwie na liście top najbardziej romantycznych miejsc w jakich kiedykolwiek byłam. 

Lokalizacja jest typowo wypoczynkowa, raczej nie przyjeżdża się tutaj po to aby poznać dogłębnie jego historię. Kojarzy mi się z sennym wyobrażeniem sielankowych wakacji 2w1: góry, jezioro, śródziemnomorski klimat, zajadanie się obłędnie idealną pizzą i dzbanki z białym winem - to jest chyba to, co wszyscy lubimy najbardziej (:











Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty