BRIST: magia ciszy


 
„Znów wędrujemy ciepłym krajem, malachitową łąką morza. Ptaki powrotne umierają wśród pomarańczy na rozdrożach. Na fioletowoszarych łąkach niebo rozpina płynność arkad. Pejzaż w powieki miękko wsiąka, zakrzepła sól na nagich wargach.” K.K. Baczyński.

Dziś trochę o Chorwacji i moim ulubionym miejscu, w którym mogłabym zamieszkać! Po podróżach all inclusive po różnych hotelach Turcji, Tunezji czy Bułgarii stwierdzam, że wakacje "na dziko" to najlepsza opcja dla osób chcących zaznać spokoju ducha, wyciszenia, relaksu i pozbierania myśli. Wybór padł na Chorwację. Na początku byłam sceptycznie nastawiona - równie dobrze mogłabym przejechać autem taki sam dystans i być w moich najukochańszych Włoszech - krainie romansu, miłości, wina, gór, toskańskich łąk, poetyckich pejzaży i tak dalej... i zapłacić te same pieniądze! Chorwacja wtedy była dla mnie krajem dość dzikim i nieznanym, żeby się w nią zagłębiać (a było to bodajże w 2015 roku gdy nie był to aż tak popularny kierunek wakacyjny jak dziś). Ten kraj jest z pewnością wart odwiedzenia. 










Komentarze

Popularne posty